niedziela, 20 października 2013

IV Ogólnopolski Salon Win I Alkoholi M&P - wina białe



Miłośnikom wina zapewne nie umknęło uwadze ważne wydarzenie, które miało miejsce 17 października 2013 roku w Fortecy, przy ul. Zakroczymskiej 12. Tego właśnie dnia odbył się kolejny salon win i alkoholi M&P. Ci, co przybyli zapewne mieli wiele powodów do zadowolenia – wiele wspaniałych trunków, których otwarte do degustacji butelki rozgościły się w licznych zakamarkach Fortecy. Przy takiej ofercie nie trudno o zawrót głowy. Dlatego też organizatorzy przygotowali okolicznościowy plan „podróży”, który znacznie ułatwiał zadanie „Winomaniakom” i nie tylko.

Korzystając z tego niemego przewodnika zanurzyłem się w świat winnej przygody.


Ulegając po raz kolejny mojej słabości, pierwsze swoje kroki skierowałem do stolika z winami australijskimi i nowozelandzkimi. I nie zawiodłem się – wspaniałe nowozelandzkie Sauvignon Blanc i Chardonnay z Waipara West, gdzie swoje wina tworzy Paul Tutton wraz z żoną Olgą – Polką z pochodzenia.


Z australijskich win nie sposób nie zdegustować wspaniałych Chardonnay z kolekcji McWilliams’a.
Po drodze winnice Kleine Paris w RPA i dobre Chinin Blanc czy Chardonnay, oraz główny przedstawiciel tej części świata – Pinotage.


Wracając z Antypodów do bliższych nam winnic z Europy udałem się do stolika z winami Maurice’a Schueller’a. Wyborne Pinot Gris ze starych winorośli, świeże i łagodne, z bogactwem owocowych aromatów i mineralną nutą w tle. Poza tym kolejna słabość – Gewurztraminer w dwóch wydaniach: lżejszym, bardziej zwiewnym – idealnym do posiłków, oraz w wersji vielle vignes, czyli z najstarszych nasadzeń w winnicy – dla wielbicieli win pełnych, o solidnej budowie i krągłym smaku. 


Kolejny „francuski trop” zaprowadził mnie nad brzegi Loary i do winnicy Gitton Pere&Fils – zupełnej nowości w ofercie M&P – od miesiąca w 
sklepach M&P. To wspaniała gratka dla miłośników Sauvignon Blanc i bardzo przyjemne doznania po degustacji Sancerre Blanc Le Marigny 2012 – subtelne i orzeźwiające, Sancerre Les Montachins 2012 niby podobne, a jakże inne. Wspaniale widoczne różne terroir na podstawie tylko tych dwóch butelek. Najciekawsze jednak było Pouilly Fume Bonnes Anguilles 2010 pełne wyrafinowanych owocowo – mineralnych nut, z wyraźnym i subtelnym mango w tle. Warto wspomnieć, że w posiadaniu tej winnicy jest około 23 ha nasadzeń tylko samego Sauvignon Blanc, nie licząc Pinot Noir. Polecam.


Kolejna winnica to niedoceniane u nas wina austriackie. Dzielnie reprezentowała je winnica Heiderer-Mayer z malowniczej wioski Baumgarten o 15 ha powierzchni. Winorośle znajdują się na południowych tarasach, przeznaczonych pod białe odmiany jak Grüner Veltliner czy Rieslinga. I takie też degustowałem. Delikatny owocowy aromat to zasługa dużej staranności w procesie produkcji, kontrolowanej chłodnej fermentacji, Dzięki czemu wina każdego rocznika posiadają indywidualny charakter. Ma to odzwierciedlenie w licznych nagrodach, które te wina otrzymują na międzynarodowych konkursach winiarskich w Wiedniu. 


Warto tu również wspomnieć o ukłonie producenta w stronę płci pięknej i winie typu frizzante Ladies Night. To wesołe i owocowe wino powstało z odmiany Muscat, dzięki czemu posiada owocowy aromat i przyjemny słodkawy posmak. Idealne na kobiece spotkanie z lekkimi przekąskami.


Tomasz Noga, specjalista do spraw wina 
tu o  winach czerwonych

1 komentarz: