Do Pani Karoli i jej Kaszubskiej Zagrody trafiliśmy w czasie wakacyjnych podróży.
Zawsze jadąc na wakacje staramy się odkrywać nowe (przynajmniej dla nas) ciekawe tradycyjne produkty i poznawać ich producentów. Pani Karola Bober niewątpliwie jest naszym największym odkryciem sezonu. Umówieni telefonicznie na około 30 minutowe spotkanie, po krótkich poszukiwaniach wjeżdżamy do gospodarstwa. Już od pierwszej chwili, od pierwszego momentu nabieramy przekonania, że trafiliśmy w miejsce i do osoby absolutnie niezwykłej. Po wejściu na werandę natychmiast otaczają nas stare wzbudzające sentyment przedmioty: szafy, stoły i inne drobne przedmioty codziennego użytku.
Ale prawdziwe skarby to dopiero zobaczymy za chwilę.
Jadąc wiedzieliśmy, że Pani Karola piecze chleby na podstawie 100 - 150 letnich przepisów, które znalazła w starych kaszubskich książkach kucharskich i że ma kilkaset form piekarniczych. Ale okazało się, że nic nie wiedzieliśmy.
Oprócz tego ogromny zbiór książek kucharskich również z przełomu XIX i XX wieku.
Formy wykorzystywane są w warsztatach pieczenia chleba, pierników, ciast czy wyrobu landrynek często organizowanych w gospodarstwie Pani Karoli.
Gdy w 2011 roku rozpoczynała swoją przygodę z pieczeniem chleba postanowiła pokazać, jak smakuje klasyczny domowy chleb pieczony od dziesięcioleci w kaszubskich domach. Jej chleby powstają z ekologicznych, lokalnych produktów. A pachną tak, że nie sposób było nam się skupić, słuchać i robić zdjęcia (w trakcie naszej wizyty co chwilę lądowały w piecu i wyjmowane były z niego gorące, pachnące, parujące bochenki.) W gospodarstwie wypiekane jest kilkanaście rodzajów chleba między innymi: gryczany, jasny i ciemny orkiszowy, biały na maślance czy żytni, który wyrabiany jest przez dwa dni. Wieloziarnisty chleb na maślance i zakwasie ze słonecznikiem, siemieniem lnianym, kozieradką, koprem włoskim i czarnuszką. Ten ostatni uznany został za najlepszy chleb domowego wypieku podczas corocznego święta kupców w Gdańsku na Jarmarku św. Dominika.
Nasze spotkanie zakończyło się … napisać, że degustacją jeszcze ciepłego chleba, to nic nie napisać.
Taki chleb – jego smak i zapach mogą się śnić po nocach. Oczywiście spotkanie troszkę nam się przedłużyło i trwało w końcu około trzech godzin. Nie żałujemy ani minuty. Prosimy o więcej. Oraz o rozważenie zorganizowani stałej ekspozycji form do pieczenia oraz makatek.
O Kaszubskiej Zagrodzie i jej gospodyni pisze również Rafał Nowakowski na stronie „Jedzenie na Kaszubach”
Podpisujemy się obydwoma rękoma pod KAŻDYM słowem autora.
Gdzie znajdę jakiś przepis na domowy chleb pani Karoliny? Może jakaś lekcja wypieku? Do Lipusza mam daleko, ale chęci są.
OdpowiedzUsuńto należy kontaktować się z Panią Karolą przez fb
Usuńa skąd pomysł na wspomnienie o mnie?
OdpowiedzUsuń