poniedziałek, 11 czerwca 2012

Kacze nogi na dziko



  • 6 kaczych nóg,
  • 6 rozgniecionych jagód jałowca,
  • 3 gramy trawy żubrowej,
  • łyżeczka pieprzu młotkowanego z kolendrą,
  • kilka gałązek tymianku,
  • 200 ml porto,
  • Papier do gotowania SAGA,
  • łyżka masła.


Sos truskawkowy:
3 łyżki cukru brązowego,
200 ml porto,
6 ziaren jałowca,
gałązka trawy żubrowej,
500 gram truskawek,
sól,
pieprz.


Nogi oczyścić z resztek piór, wyjąć kości, włożyć do miski dodać pieprz, tymianek – oberwać listki i wrzucić razem z łodyżkami, posiekaną trawę żubrową, jałowiec, dokładnie wymieszać i przykryć. Odstawić, na co najmniej dwie godziny.
Mięso wyjąć z marynaty. Papier pociąć na kwadraty. Na środku każdego kwadratu ułożyć dwie nogi złożone skórą na zewnątrz. Papier zawiązać w pakieciki – sakiewki.
Włożyć do gotującej się wody i gotować pod przykryciem 25 minut. Następnie wyjąć sakiewki z wody, wyjąć z nich kaczki. Na rozgrzaną patelnię położyć łyżkę masła, ułożyć kacze nogi skórką do dołu, jak się zarumieni odwrócić na drugą stronę.
Truskawki odszypułkować, kilka najładniejszych odłożyć do przybrania resztę zmiksować.
Na drugiej patelni skarmelizować brązowy cukier, wlać porto i wrzucić zmiksowane truskawki, dodać rozgnieciony jałowiec,  posiekaną trawę żubrową i szczyptę pieprzu. Dusić razem. Przetrzeć przez sito. Zagęścić przez odparowanie. Lekko posolić.
Sos wyłożyć na talerz, na nim ułożyć pokrojone kawałki kaczki.
Przybrać trawą i truskawkami.


Do kaczych nóg n dziko Joasi polecam Discovery Bay Zinfandel 2010, Kalifornia.
Dostępne w Makro C&C, cena około 30 zł.

Półwytrawne wino ze słonecznej Kalifornii o doskonałej barwie dojrzałej wiśni z pięknie tworzącymi się „nóżkami” na ściankach kieliszka.
Na nosie dominują nuty czerwonych owoców: wiśnia, suszona śliwka ze szczyptą czekolady delikatnie zaznaczonej w bukiecie wina. Na podniebieniu eleganckie, łagodne, harmonijne, dobrze zbudowane (nie wyczuwalny alkohol pomimo deklaracji 14,5 % ). W zestawieniu z potrawą - doskonale miękkość wina z odrobiną cukru resztkowego i zrównoważoną kwasowością tworzy doskonałą całość z teksturą dania. Dzięki oleistej konsystencji idealnie współgra z wyszukanym sosem i niezwykle zgadza się z strukturą porto w daniu.
Smacznego!!!
Specjalista ds. wina Bernadeta Jarosz

 P.S. Zakręćmy lekko kieliszkiem i obserwujmy spływające po ściankach wino. Jeśli
tworzy ono wolno spływające „łzy” (czy też „nóżki”) układające się niekiedy w ładnie
wyglądającą „koronę”, oznacza to, że mamy do czynienia z winem o dużej zawartości
alkoholu (ewentualnie cukru). Dawniej uważano, że „łzy” świadczą o wysokiej jakości wina, ale Amerykanin James Thompson wykazał w XIX wieku, że za zjawisko odpowiada właśnie alkohol, którego napięcie powierzchniowe jest wyższe niż wody, stąd łatwiej przywiera do ścianek kieliszka oraz szybciej paruje. Wtedy właśnie woda przylepiona do szkła dzięki alkoholowi, ślizga się po ścianach kieliszka tworząc „łzy”. Nie wyciągajmy na podstawie tej obserwacji przedwczesnych wniosków, co do jakości wina.

3 komentarze: