Gęś
pieczoną z jabłkami,
tak
jak kaczkę
z jabłkami
zna prawie każdy z nas i to od „zawsze”.
Gęś,
wzorując się na starych przepisach, można zamiast jabłkami
nadziać ziemniakami:
- w Praktycznym Kucharzu Warszawskim z 1890 roku „Można też nadziać gęś, całemi kartoflami, które upieką się razem z gęsią...”
- w Praktycznej kucharce warszawskiej, Ireny Szymańskiej, z 1920 roku „Zamiast jabłkami nadziewa się gęś także kartoflami pierwej trochę ugotowanymi...”
- Gęś,
- 1 kg ziemniaków sałatkowych (typ kulinarny A)*,
- majeranek lub tymianek,
- sól,
Gęś
oczyścić, usunąć pozostałości piór, nie myć. Odciąć kuper,
skrzydełka. Ze środka gęsi wyjąć szyję (przeważnie jest
włożona do środka, szkoda że bez skóry), tłuszcz. Nic nie
wyrzucać. Tłuszcz wytopić. Szyję i skrzydełka przeznaczyć na
zupę.
Gęś
natrzeć solą ( około 2 łyżki soli) wymieszaną z pełną łyżką
majeranku (lub tymianku) wewnątrz i na zewnątrz. Odstawić w
chłodne miejsce na 24 godziny.
Ziemniaki
umyć, obrać, ugotować al dente w lekko osolonej wodzie. Odcedzić,
odparować. Wymieszać z łyżką majeranku (lub tymianku). Ostudzić.
Ziemniakami
nadziać gęś.
Do
pieczenia gęsi najlepsza będzie brytfanka z rusztem.
Ja
wykładam brytfankę papierem do pieczenia – mam pewność, że
tłuszcz się nie przypali.
Gęś
ułożyć na ruszcie, piersią do góry. Posmarować tłuszczem,
oczywiście gęsim (tym wytopionym).
Gęś
wstawić do zimnego piekarnika – tłuszcz pięknie się nam wytopi,
a skórka będzie śliczna i chrupiąca. Piekarnik nastawić na 120
stopni.
Łącznie
będziemy piec około 5-6 godzin!
Gęś,
mniej więcej raz na 1,5 godziny polewać wytworzonym sosem.
Podczas
pieczenia starajmy się jak najmniej do niej zaglądać – to znaczy
nie otwierać piekarnika bez potrzeby. Gęś nie lubi częstego
otwierania piekarnika.
Po
5 – 6 godzinach gęś będzie upieczona - większą pieczemy
troszkę dłużej, mniejszą krócej.
Upieczoną
wyjąć i odstawić na 15-20 minut , aby odpoczęła.
Gęś
pokroić na porcje, wycinając przy okazji kości – łatwiej będzie
jeść :)
*używamy
ziemniaki sałatkowe, gdyż inne ziemniaki tak zwane obiadowe
zamienią się w papkę, sałatkowe nadal będą wyglądały jak
ziemniaki :)
Wygląda naprawdę pysznie. Muszę koniecznie spróbować, bo bardzo lubię gęsi.
OdpowiedzUsuń