środa, 1 sierpnia 2018

Smaki Bieszczadów



Chodząc lub jeżdżąc po Bieszczadach spotykamy na swojej drodze bardzo dużą ilość szyldów „sprzedaż miodu”. W końcu to nic dziwnego, warunki do jego „produkcji” są tu optymalne. Zdecydowana przewaga terenów zielonych, praktycznie brak upraw i oprysków, ogromne połacie lasów i brak przemysłu powodują, że pszczoły mają tu rajskie życie. Na Podkarpaciu ponad 4 tysięcy pszczelarzy prowadzi 110 tysięcy rodzin pszczelich. Na jeden kilometr kwadratowy przypada tam sześć rodzin pszczelich; przeciętna krajowa to cztery rodziny. Mam wrażenie, że w Bieszczadach ta średnia jest jeszcze wyższa.
Zeszły rok był trudny. Wiosna była zimna i deszczowa, a w okresie kwitnienia lipy i akacji pojawiły się przymrozki. Tej wiosny było odwrotnie. Słoneczna pogoda zachęcała pszczoły do intensywnej pracy. Problem jest inny, gwałtowne ocieplenie na początku kwietnia sprawiło jednoczesne kwitnienie wielu drzew i krzewów. W konsekwencji trudno jest wyodrębnić poszczególne odmiany miodów. Na ogół są to miody wielokwiatowe.
Na podstawie rekomendacji znajomych, poszukiwań własnych, oraz lokalnego wywiadu możemy rekomendować kilka miejsc, gdzie polecamy zakup miodu.

Pasieka Dwernik – Pan Feliks Dudka – Zatwarnica 4, tel 695 608 028 wew 116. Oczywiście każdy rok inny. Czasami można tu trafić na miód jaworowy. Niesamowity smak, zbliżony do syropu klonowego. 



Zdobywca wielu dyplomów i wyróżnień.


Pan Karol Czarnecki - Terka 4 – miód jaworowy i malinowy. 



Piękna pasieka na stromym zboczu i 



kilka wspaniałych rzeźbionych uli na podwórku.



Bystre koło Czarnej to dwa w jednym piękna cerkiew grekokatolicka pw. Św. Michała Archanioła. Pierwsza cerkiew w Bystrem została wybudowana około roku 1607, następną zbudowano w roku 1681. Istniała do końca XIX wieku. Obecna cerkiew powstała w latach 1901-1902. Została opuszczona w roku 1951, kiedy tereny te wróciły do Polski w ramach wymiany z ZSRR. Przez krótki czas nowi mieszkańcy użytkowali ją jako kościół rzymskokatolicki. 



Po drugiej stronie polnej drogi XIX wieczny malutki Bojkowski cmentarz. 



Kilkaset metrów dalej drogą, po lewej stronie znajdziemy pasiekę. Jeśli nikogo nie ma dzwonić, numer telefonu podany przy wejściu.



I ostatnie miejsce, które ze spokojnym sumieniem możemy polecić, to Gospodarstwo Agroturystyczne Ostoja Bieszczady w Lutowiskach. 



Długo się wahałem czy o tym pisać, bo poza doskonałym miodem z pasieki pod lasem, jest to nasza miejscówka w Bieszczadach. 



Idealna lokalizacja na krańcu wsi (ostatni dom pod lasem), około kilometra od obwodnicy. Cisza, spokój i sympatyczny gospodarz. Do wynajęcia trzy osobne apartamenty. Każdy z łazienką, w pełni wyposażoną kuchnią, jadalnią na dole oraz sypialnią na górze. Wszystko zgodne z opisem i zdjęciami na stronie.


Jeżeli ktoś zapragnąłby przejść szybki kurs robienia serów, lub tylko je kupić to polecamy zagrodę edukacyjną Serowy Raj prowadzoną przez 



Panią Bożenę Wisła. 



Z mleka hodowanych w gospodarstwie krów rasy simental, powstają tu bardzo smaczne sery podpuszczkowe. Gospodarstwo znajduje się w niewielkiej wsi Bukowiec położonej nad rzeką Solinką i południową odnogą Jeziora Solińskiego.


W 2016 roku Pani Bożena uczestniczyła w ogólnopolskim konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo, gdzie zajęła I miejsce za ser podpuszczkowy z czosnkiem niedźwiedzim oraz w konkursie III Podkarpackie Smaki Myśliwskie - Agrobieszczady 2016, gdzie zdobyła II nagrodę za pieczeń z sarny.
My wyjechaliśmy z zapasem serów z różnymi dodatkami.
Bożena Wisła, Bukowiec 73, Telefon: 697 761807



Jak już ktoś będzie w odwiedzinach u Pani Bożeny to dosłownie kilkaset metrów od jej gospodarstwa, polecamy Bar pod gontami (Bukowiec 82). Bar jakich wiele, z zewnątrz nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale w końcu nie wygląd jest ważny, a jedzenie. 



Pierogi ruskie ze skwarkami 



oraz naleśniki z jagodami to jest to. Tu naprawdę warto się zatrzymać.



Kolejne miejsce, gdzie można kupić bardzo smaczne sery oraz przy okazji zapoznać się ze sztuką tradycyjnego serowarstwa jest Bacówka Caryńskie



Bacówka znajduje się kilkaset metrów od schroniska Koliba. Można do niej dojść lub dojechać (drogą szutrową, ale przejezdną), jadąc drogą z Dwernika w kierunku wsi Nasiczne, przy leśniczówce skręcamy w lewo i po około 5 kilometrach, po lewej stronie widzimy bardzo malowniczo położną nową bacówkę. 



Kupimy tu ser wołowski wędzony i naturalny, wurdę, bundz, solan i bryndzę. Idąc dalej do schroniska Koliba mijamy łąki na których pasą się krowy (te, które dają mleko na ser caryński). Dźwięk dzwonków na ich szyjach, w połączeniu z niesamowitą zielenią i przepięknym krajobrazem, czyni to miejsce prawdziwie magicznym.


Informacja dla tych, którzy nie chcą, lub nie mogą odwiedzić bacówki. Sery tam produkowane można kupić w Zajeździe pod Caryńską - Ustrzyki Górne 1 A.


Oczywiście nieustannie polecamy wizytę w wędzarni Łuka, o której już pisaliśmy.




Nie można zapomnieć o Bieszczadzkiej Kozie i jej kozich serach, o której poprzednio pisaliśmy.




Będąc w Bieszczadach warto "zahaczyć" o Czar PRLu, o którym już pisaliśmy. Leży on co prawda juz poza Bieszczadamy, ale ... naprawdę warto.



Dla wszystkich wracających i jadących w kierunku Lublina, Warszawy czy Łodzi przez Leżajsk mamy dobrą radę. Przerwę w podróży w miejscowości Wierzawice i zakupy w sklepie przy masarni OSIP.
Masarnia z tradycjami sięgającymi trzeciego pokolenia. Od 2012 roku prowadzona jest przez Pana Zygmunta Osipa. To typowa firma rodzinna, pracuje w niej cała liczna rodzina. W masarni wykorzystywane są tradycyjne przekazywane z pokolenia na pokolenie receptury. Wytwarzane są tu typowo swojskie wyroby oparte przede wszystkim na prostocie wykonania oraz rodzimym surowcu.



Specjalnością masarni są klasyczne, naturalnie wędzone wyroby (byliśmy i sprawdziliśmy wędzarnię) Zakład przerabia miesięcznie ok. 20 ton mięsa, z których powstają szynki, schaby, kiełbasy szynkowe, kiełbasy wiejskie, balerony, kabanosy, polędwiczki, boczki, pieczenie rzymskie, pasztety i salcesony. 



Cztery z ich wyrobów, sygnowane określeniem geograficznym z Wierzeic, czyli dawnej nazwy wsi Wierzawice w powiecie leżajskim, wpisane zostały w 2015 r. na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Są to baleron tradycyjny, polędwiczka wędzona, kiełbasa swojska i boczek wędzony.
Wyroby Masarni Osip były wielokrotnie nagradzane między innymi na Festiwalu Podkarpackich Smaków w Górnie, konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów” w Poznaniu na Międzynarodowych Targach Wyrobów Spożywczych Polagra Food, na którym – za kiełbasę swojską z Wierzeic – otrzymali nagrodę PERŁA 2015
Sklep firmowy przy masarni: Wierzawice 561, Godziny otwarcia Pn - So od 08:00 do 20:00 od niedawna działa też sklep firmowy w Leżajsku przy ulicy Kopernika 8 od poniedziałku do piątku od 9- 17.

O Bieszczadach pisaliśmy również: Bieszczadzkie smaki - część I
Bieszczadzkie smaki - część II, oraz Jak nie nudzić się w Bieszczadach



1 komentarz:

  1. Aż zatęskniłem za moim domem i Bieszczadami. zapraszam wszystkich do Zagórza tam sobie możecie takie smakołyki też pojeść

    OdpowiedzUsuń